ROZLICZENIE Najstarszy system ostrzegawczy Wall Street właśnie się uruchomił. Wskaźnik Shillera PE przekroczył 40,16 w tym tygodniu. W 154-letniej historii rynku ten próg został przekroczony tylko trzy razy. Pierwszy raz w grudniu 1999 roku. Drugi raz w listopadzie 2021 roku. Trzeci raz to teraz. Co nastąpiło po pierwszym: załamanie o 49%. Co nastąpiło po drugim: spadek o 25% w ciągu dziesięciu miesięcy. Co nastąpi po trzecim: żyjesz tym. Zastanów się, co oznacza 40. Rynek handluje teraz po 2,3 razy wyższej wartości niż średnia wycena z ostatnich 154 lat. Akcje były tańsze niż dzisiaj w 98,9% całej zarejestrowanej historii. Jedynymi porównywalnymi momentami były dwa najbardziej niszczycielskie korekty nowoczesnej ery. Matematyka jest bezlitosna. Analiza Vanguard z ostatnich stu lat potwierdza 0,43 korelację między obecnym CAPE a zwrotami w kolejnej dekadzie. Przy 40, implikowany roczny realny zwrot do 2035 roku spada do 1,6%. Nie negatywny. Nie katastrofalny. Po prostu… wyczerpany. Ale oto, co umyka nagłówkom: CAPE nie przewiduje krachów. Przewiduje grawitację. Różnica między załamaniem o 49% w 2000 roku a korektą o 25% w 2022 roku nie była wyceną. To był katalizator. Katalizator dzisiaj pozostaje nieznany. Polityka handlowa. Skurcz kredytowy. Rozczarowanie zyskami. Geopolityczne zerwanie. Każda iskra znajduje obfite paliwo. Co to oznacza dla Ciebie: Przestroga oczekiwań. Dekada 10% zwrotów jest matematycznie mało prawdopodobna z obecnych poziomów. Dywersyfikacja to nie ostrożność. To arytmetyka. Rynek nie jest zepsuty. Jest wyceniony na perfekcję w niedoskonałym świecie. Historia się nie powtarza. Ale rymuje się w liczbach, które nie kłamią. Zegar na 40 się rozpoczął.